wtorek, 2 września 2014

Podsumowanie MŚ dzień 3 - dzień faworytów.

Jak wspomniałam w tytule, dzień TRZECI bez wątpienia był dniem faworytów. Pretendowani do wygranej w pełni wywiązali się ze swoich obowiązków, jednak nie zabrakło emocji w spotkaniach zespołów mniej liczących się w walce o medale. Zapraszam ;)
***
Grupa B:
(Brazylia, Kuba, Niemcy, Tunezja, Korea Płd., Finlandia)
Nie mogę zacząć inaczej niż od meczu, na którym miałam przyjemność być, a więc Brazylia - Niemcy. Powiem szczerze, że trochę się zawiodłam na poziomie spotkania, gdyż spodziewałam się, że nasi zachodni sąsiedzi skuteczniej stawią opór Canarinhos. Wyrównany był jedynie początek meczu, jednak nie wynikało to z dobrej postawy niemieckiej drużyny, a z dużej nerwowości w szeregach Brazylii. Wydaje mi się, że faworyci wygrali zasłużenie, jednak nie imponowali formą, a ich najlepszą bronią nie był atak, tylko blok. Niestety nie posiedziałam za długo na hali, bo spotkanie skończyło się już po 3 krótkich i łatwo wygranych setach. To czego brakowało w pierwszym meczu, zdecydowanie znaleźliśmy w drugim, a mowa tu o emocjach. Może poziom sportowy zszedł na drugi plan, ale Finowie pokazali, że potrafią walczyć przed, uwaga, WŁASNĄ PUBLCZNOŚCIĄ. Powiem szczerze, że dawno nie widziałam tak dużej grupy obcokrajowców w moim mieście. Wierzcie mi, że Katowice przeżywają prawdziwy natłok Finów, ale nie mam nic przeciwko! To bardzo sympatyczni ludzie ;) Wracając do samego meczu, okazało się, że młodzieńcza pasja wystarczyła Kubańczykom na wygranie zaledwie dwóch setów, a na końcu i tak zwyciężyło ogranie Finów. 
 
Brazylia 3:0 Niemcy
Finlandia 3:2 Kuba
Korea Płd. 3:1 Tunezja
 
Grupa C:
(Rosja, Bułgaria, Kanada, Egipt, Chiny, Meksyk)
Nie bez powodu skupiłam się na grupie B. Mecze rozgrywane w Ergo Arenie z pewnością nie porwały, gdyż faworyci udowodnili słabszym zespołom, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Dobrze notowała jedynie w pierwszym secie spotkania rozgrywanego przeciwko Rosji Kanada, bo do stanu po 21 grali z Mistrzami olimpijskimi, jak równy z równym. Potem się coś załamało i z nadziei na urwanie chociaż seta, nie pozostało nic. Srogie lanie dostali również Meksykanie, jednak niewiele po tym spotkaniu można powiedzieć o grze samej Bułgarii, gdyż ten zespół będzie sprawdzany w innych okolicznościach i, przede wszystkim, przez mocniejsze zespoły. Mimo braku emocji, to w tej grupie padł dotychczasowy rekord w długości seta, gdyż Chińczycy wygrali z Egipcjanami w czwartym secie 33:31. Aż mi się zrobiło szkoda przegranych siatkarzy, bo należał im się ten punkt w tabeli, ale cóż ... Jak to by powiedział Daniel Pliński, taka jest siatkówka: piękna, ale czasami bardzo perfidna!
 
Rosja 3:0 Kanada
Meksyk 0:3 Bułgaria
Chiny 3:1 Egipt
 
PS: Już dziś mecz Polaków. Wszyscy przed tv i mocno trzymamy kciuki! ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz